Powietrze, którym oddychamy, jest coraz bardziej zanieczyszczone.
Widzimy wyraźnie, że obecnie poziom zanieczyszczenia w powietrzu sięga takich wartości, o jakich wcześniej nawet nie pomyśleliśmy. Teraz zanieczyszczenie jest tak duże, że doprowadza to do ogromnego wzrostu różnego rodzaju chorób, a szczególnie chorób układu oddechowego i oczywiście też chorób układu krążenia. Powietrze jest bardzo mocno zanieczyszczone, a przez to w bezwietrzny dzień w centrum miasta po prostu nie da się oddychać, gdyż poziom zanieczyszczenia powietrza jest tak znaczący. Maski filtrujące zanieczyszczenia są w takim przypadku w zasadzie jedynym sposobem na ograniczenie ilości toksyn, które wdychamy.
Czy opłaca się korzystać z maski filtrującej?
Mogłoby się wydawać, że maseczka niewiele nam daje, ale w rzeczywistości to jest ona bardzo pomocna, gdyż jej włókna zatrzymują część większych zanieczyszczeń. Co prawda te mniejsze są w stanie przedostać się przez materiał maseczki, ale te większe już nie, więc stanowi ona swego rodzaju zabezpieczenie. Im gęstszy jest materiał maseczki, tym lepiej. Maska powinna być stosowana wtedy, kiedy poziom zanieczyszczenia powietrza jest największy. Kiedy natomiast zanieczyszczenie jest mniejsze, można zrezygnować z noszenia maseczki. W zależności od naszych potrzeb do wyboru są maski z gęstszymi i rzadszymi włóknami. Maseczka oczywiście nie zabezpiecza w pełni, ale stanowi zabezpieczenie na tyle, że jest to wystarczające do ochrony przed poważniejszymi zanieczyszczeniami o większych drobinach. W każdym przypadku, kiedy stosujemy maseczkę, możemy nieco ochronić się przed smogiem, ale trzeba w tym miejscu zauważyć, że taka maseczka nie jest rozwiązaniem na wszystko, gdyż w większości przypadków bakterie, wirusy, a także cząsteczki zanieczyszczeń są na tyle duże, że i tak będę w stanie przeniknąć przez materiał. Maski filtrujące najlepiej stosować w miejscach, w których występuje bardzo duże zapylenie, bo wtedy ochronią nas w pewnym zakresie przed szkodliwością działania tych zanieczyszczeń.